sobota, 22 września 2012

Nowy blog !

Siemka ! Dawno tu nic nie pisałam : D . Dobra przejdę od razu do rzeczy .. chyba już nie będziemy zamieszczać tutaj postów, dlatego zrobiłam nowego bloga tu macie link : http://andlivewhilewereyoung.blogspot.com/  będę na nim zamieszczać imaginy , czasami dłuższe, czasami krótsze,a tak na początek zamieszcze też te stare, ale tylko moje .. nie były one za dobre ale obiecuje się poprawić. Zapraszam !
Gabi <3.

PS Tutaj najnowszy blog z opowiadaniem ;33 : http://thebestntheworst.blogspot.com/

sobota, 5 maja 2012

Przepraszamy ! .

Wszystkich przepraszamy za brak nowych imaginów. Niestety dopadł nas brak weny. Jak tylko nas natchnie to będziemy pisać. Dziękujemy wszystkim za to, że czytają naszego bloga. Pozdrowionka !  .

piątek, 27 kwietnia 2012

13. One Direction

cz. 3 
Niedziela 
Budzisz się obok śpiącego Harrego. Wystraszył Cię, miałaś ochotę krzyczeć, ale nie chciałaś go obudzić. Pomalutku wyszłaś z łóżka nie budząc go. Poszłaś do kuchni, zjadłaś śniadanie : 
Z: Gdzie Harry ? .
T: Ammm ... 
N: No, gdzie ? . 
T: Ahh, śpi u mnie w łóżku ... 
1D: Co ? . 
T: No tak wm co sb myślicie, ale słowo daję, że dowiedziałam się o tym jak wstałam.
Li: Okej, spk. O nic Cię nie posądzamy... Przecież to Harry ! . 
T: Haha .. No taa... 
Lou: No to idziemy go obudzić ! . 
T: Nie ! . Nie ! . Niech śpi ! . 
L: No okej ... - powiedział zmartwiony, a ty poszłaś do twojego pokoju się ubrać. Nie będziesz przecież cały dzień paradować w szlafroku. Kiedy się ubierałaś ktoś, a raczej Harry, złapał Cię od tyłu i zaciągnął do łóżka. Zaczęliście się namiętnie całować. Nie chciałaś tego przerywać. Po 10 minutach skończyliście i leżeliście wtuleni w sb. Nagle do pokoju wszedł Louis: 
L: Oj, przepraszam ! . - wyszedł. Zaczęliście się śmiać. 
T: Dobra, Harry wstawaj ! . 
H: Muszę ?  .
T: Tak ! . Jest już pierwsza ! . 
H: Iiii ? . 
T: ... Jak chcesz to sb śpij, ale ja idę do chłopaków ! . 
H: To idź ! . - szybko wyszłaś z łóżka i zmierzyłaś w stronę drzwi. 
T: Pa pa ! . - krzyknęłaś wychodząc z pokoju. Byłaś na niego wściekła. Naburmuszona zeszłaś na dół i usiadłaś na kanapie. Chłopaki Ci się przyglądali. Zastanawiali się o co chodzi. 
T: No co ?! . - krzyknęłaś do nich - Nie gapcie się tak na mnie ! . 
Z: Spokojnie ! . O co Ci chodzi ? . 
T: Nie ważne ! . ... Możecie wygonić Harrego z mojego pokoju ?! . 
L: Emmm... Okej , już idziemy . 
T: Szybko ! . Muszę pobyć chwilę, albo cały dzień sama ! . - chłopaki szybko pobiegli na górę, ciągle byli zdziwieni Twoim zachowaniem. Nie minęły 2 minuty i wrócili : 
T: Co tak szybko ?! . 
N: Nie było go w Twoim pokoju !. 
T: Jak to ?.  
Z: No tak ! . - jak najszybciej pobiegłaś to sprawdzić. Harrego faktycznie tam nie było. Poszłaś do jego pokoju. Siedział gotowy na łóżku ( czyli ubrany, uczesany i umyty, już nie był w piżamie ; P ) wpatrując się w to co się dzieje za oknem : 
T: Harry ? . 
H: ( t,i ) ! . 
T: Wszystko okej ? . Czemu poszedłeś do swojego pokoju ? . Przecież pozwoliłam ci spać ... 
H: Wszystko db, ale zauważyłem, że jesteś na mnie ostro wkurzona, więc poszedłem się ogarnąć, niestety nie miałem odwagi zejść na dół i zobaczyć Cię wkurzoną ... 
T: Głuptasie ! . To prawda, wkurzyłeś mnie, ale ja nie umiem się na cb gniewać - musnęłaś go delikatnie w usta i przytuliłaś się do niego. Po kilku minutach poszliście do chłopaków gdzie zostałaś obsypana tysiącami pytań o co chodziło. Wytłumaczyłaś im wszystko. Potem zmieniliście temat. Potrafiliście przegadać 3 godziny. Przyszła pora na obiad, zamówiliście pizzę. Zjedliście i włączyliście telewizor. Oglądaliście, oglądaliście i oglądaliście. Byłaś strasznie zmęczona, sama nie wiedziałaś czym. Około godziny 22 zasnęłaś na kanapie. Chłopaki przykryli Cię kocem. Minęła godzina i Harry zaniósł Cię do łóżka. W nocy obudziłaś się i przebrałaś w piżamę. Kładąc się z powrotem spać przypomniałaś sb, że miałaś jutro wracać do domu. Nie miałaś na to ochoty. Pomyślałaś, że musisz tu jeszcze zostać, a do domu wrócisz za tydzień. Przez ponad pół godziny się wierciłaś i nie mogłaś zasnąć. Wyszłaś z łóżka i na paluszkach poszłaś do Harrego. On też nie spał. Wskoczyłaś do jego łóżka, przytuliłaś się do niego i momentalnie zasnęłaś. 
/ Wm, że trochę nudny, ale jakoś mam teraz braki weny ; ( / 
Gabi <3. 
Hope u like it ! , 

wtorek, 24 kwietnia 2012

12.Louis!.

Siedzisz na kanapie i czytasz książkę. Nagle słyszysz głos Lou z kuchni;
L; Gdzie one są!
T; Ale o czym ty mówisz.
L; To ty ją masz!
Wybiegł z domu, za 15 minut dostałaś smsa od Nialla; 'Chodź do nas, szybko'. Tak zrobiłaś. Gdy weszłaś do nich do domu wszyscy na cb 'skoczyli';
Li; Co ty mu zrobiłaś!
Z; Zamknął się w łazience i płacze.
Pobiegłaś do niego, a chłopacy za tb;
T; Kochanie,otwórz. Proszę.
L; Nie ma mowy!
T; Ale co ja zrobiłam
L; Ty już dobrze wiesz co!
N; Czy ty go zdradziłaś!
T; Oczywiście, że nie!
L; Ona zjadła ostatnią marchewkę!
T,Li,N,Z,H; -,-
H; Przecież to Louis ,można było się domyślić o co chodzi!
Poprosiłaś go aby wyszedł. Zrobił to tylko dlatego, że kupiłaś mu dużo marchewek. Wszystko się dobrze skończyło.
/Przepraszam, ale nie miałam weny/
Pauli!.♥xx
Hope u like it!

poniedziałek, 23 kwietnia 2012

11. Niall


Jesteś przyjaciółką 1D. Twoim chłopakiem jest Niall. Chłopaki urządzali imprezkę , ale nikt Ci nic nie powiedział. Jako jedyny Zayn postanowił Cię zaprosić. Przyszłaś na imprezę, nie znałaś nikogo po za chłopakami. Nialla nigdzie nie było. Chodziłaś po ich domu i znalazłaś Louisa. Coś tam robił, nie miałaś pojęcia co. Nagle złapał Cię od tyłu, do ust przyłożył Ci jakąś maskę i otruł, nie miałaś pojęcia czym. Zemdlałaś. Obudziłaś się po godzinie. Widziałaś, że każdy leży na podłodze i pomału zaczyna się budzić. Domyśliłaś się, że musiał otruć wszystkich. Przybiegł szybko do cb:
L: < imię twojego kolegi > i < imię twojego drugiego kolegi > nie mogą się obudzić.
T: To po co to do cholery robiłeś ?! – zaczęłaś się na niego wydzierać… Nic nie odpowiedział. Znalazłaś swoją koleżankę, która jako jedyna nie została otruta. Zaczęłyście uciekać przed Lou. Byłyście w różnych pokojach. Trafiłyście do łazienki. Ktoś chodził po domu i sprawdzał czy nikogo nie ma nie proszonego. Schowałyście się i nikt was nie znalazł. Powiedziałaś coś do swojej koleżanki nie wiedząc, że ktoś przechodzi koło drzwi.
F: Przecież tu nikogo nie ma ! .  Mówić kto tam jest ? . – byłyście wystraszone
T: Emmm ….
F: Proszę powiedzieć ! . – ułożyłyście włosy, poprawiłyście się i wyglądałyście sexi. Wyszłyście:
T: Striptizerki ! . – i uciekłyście. Poszłyście do salonu gier. Była tam jakaś dziwna gra. Postanowiłyście się dosiąść. Okazało się, że facet który tą grą się zajmował porywał ludzi. Nie chciał was wypuścić. Strasznie denerwowałaś się o Nialla nie odzywał się.
T: Proszę ! . Mogę wykonać tylko jeden telefon ? . Bardzo proszę! . – błagałaś faceta
F: No dobrze … Proszę zadzwoń ! .
T: Dziękuję ! . – wystukałaś numer do Nialla w telefonie. Po kilku sekundach odebrał, ale zanim się odezwał w tle było słychać „ uhh, uhh, ahhh, ahh ! .  Niall ! . „ Byłaś tym przerażona .
N: Halo ? .
T: Niall ? .
Dz: Niall, kto dzwoni i nam przeszkadza ? . – usłyszałaś jak ktoś pytał po stronie Nialla .
N: Moja dziewczyna … No co tam ? .
T: Niall, do cholery o co chodzi ? . Kto to jest ? .
N: Emmm … - był pijany .. słyszałaś to w jego głosie. Rzuciłaś telefonem o ścianę po czym sama się o nią oparłaś i zjechałaś w dół. Zaczęłaś płakać jak dziecko i krzyczeć :
T: Nie mogę mu wybaczyć ! . On mnie zdradził ! . Ja go tak kocham  ! . – nie mogłaś się uspokoić. Zaraz po tym facet widząc to wszystko zlitował się nad wami i was wypuścił. Wyszłaś z ich domu bez słowa, zapłakana i cała czerwona. To był wyjątkowo dziwny i straszny dzień. Niallowi nie wybaczyłaś mimo wielkiej miłości do niego. Zerwałaś z chłopakami kontakt. Żyjesz sama z rodzicami. Nie umawiasz się z nikim. Siedzisz zamknięta w sobie i zamierzasz to robić do końca życia. 
/ Wm trochę dziwne, ale zrobiłam go na podstawie mojego snu ; D, wm mam powalone sny hah. Myślę, że się podobało ; * / 
Gabi <3 . 
Hope u like it ! . 

niedziela, 22 kwietnia 2012

YAY!.

Przekroczyłyśmy 300 wejść! Dziękujemy wszystkim, którzy czytają naszego bloga, jest to dla nas naprawdę ważne! Dziękujemy!!!

piątek, 20 kwietnia 2012

10. Liam

W Twoim mieście jest super , ekstra chłopak - Liam. Do tego jest najbardziej popularny. Ty jako jedyna z tysiąca jego wielbicielek nie jesteś nim zainteresowana. Nie wzbudza on na tb wrażenia. Jesteś przewodniczącą drużyny siatkarskiej dziewcząt, a on drużyny piłkarskiej chłopców. Pewnego dnia mieliście mieć trening. Tak samo jak chłopaki:
L: Założymy się ! . Rozegramy mini mecz w nogę. Jeżeli wygrasz wy macie trening, jeżeli ja to my.
T: Okej ja się zgadzam - i podaliście sb ręce. 
Dostaliście po jednym chłopaku do pomocy. "Mecz" się zaczął. Cały czas miałaś piłkę. Liam ani razu Ci jej nie odebrał. Ku zdziwieniu wszystkich wygrałaś mecz 5:0. Chłopaki poszli, a wy zostałyście na trening. Po zakończeniu musiałaś wyjść jako pierwsza, bo Ci się śpieszyło. Kiedy szłaś ktoś Cię "porwał" i przyciągnął do ściany. To był Liam.: 
L: Nie miałem pojęcia, że tak dobrze idzie Ci gra w nogę. Zaskoczyłaś mnie. 
T: Dziękuję. Ale wiesz muszę już iść. 
L: Dlaczego ? . 
T: Śpieszy mi się. Z resztą nie twoja sprawa ! . - odepchnęłaś go i poszłaś. Jednak on Cię zatrzymał:
L: Dasz mi numer twojego telefonu ? .
T: No okej. Ale to nie moja wina jak się spóźnię. - wyciągnęłaś karteczkę i napisałaś na niej swój numer komórki - Proszę ! . Ale teraz naprawdę muszę już iść. Cześć ! . 
L: Pa ! . 
Poszłaś w swoją stronę. Dziwiła Cię jedna rzecz - tym razem czułaś się przy nim jakoś inaczej. Wieczorem zadzwonił Twój telefon. Dzwonił Liam. Odebrałaś z niechęcią, bo chciało Ci się spać. 
L: Heej ! . 
T: Siema.. 
L: Co tam ? . Zmęczona ? . 
T: Tak i to bardzo, dlatego nie byłam zadowolona tym telefonem.
L: Ahh... To bardzo przepraszam... Zadzwonić jutro ? . 
T: Jakbyś mógł ? . 
L: Okej nie ma sprawy - powiedział bardzo smutnym głosem
T: To pa pa ! . 
L: Pa pa ! . - rozłączyłaś się i poszłaś spać. Zaraz po przebudzeniu się poszłaś się ogarnąć. Znów dzwonił Liam. Odebrałaś: 
T: Cześć.
L: Hej . Lepszy humor ? .
T: O wiele - uśmiechnęłaś się 
L: To super.. Co powiesz na to żebyśmy się dzisiaj wieczorem spotkali ? . 
T: Okej mi pasuje . To gdzie i o której ? . 
L: Przyjdę po cb i pójdziemy do parku potem do kawiarni . Będę o 18. 
T: Okej , będę czekać papa ! . 
L: Pa pa ! . - byłaś zadowolona tym telefonem choć bardzo nie lubiłaś tego chłopaka. Do pewnego czasu. Liam przyszedł po cb punktualnie o 18. Czas razem spędziliście tak jak mówił.Park, kawiarnia i spacer pod Twój dom ; ) . Pod domem nie chciałaś się z nim rozstawać. Byłaś w nim zakochana:
L: To był cudowny wieczór. 
T: Zgodzę się z tb. Ale niestety musimy się już rozstać - posmutniałaś. On to zauważył. Zrobił coś czego się nie spodziewałaś. Delikatnie pocałował Cię w usta. Byłaś zaskoczona, nie mogłaś wypowiedzieć, ani słowa. 
L: Dziękuję ! . 
T: Za co ? . 
L: Za wszystko ! . Ale muszę już iść ... - zaczął odchodzić. Nie chciałaś tego. Pobiegłaś za nim złapałaś go i zaczęliście się namiętnie całować. Weszliście do Twojego domu. Rzuciliście się na łóżko. Rano gdy się obudziłaś byłaś szczęśliwa... Liam leżał obok cb i patrzył Ci głęboko w oczy po czym delikatnie pocałował. 
/ Gabi <3. 
Dzisiaj trochę trudno mi się pisało, ale się udało. Nie jestem z tego zadowolona, ale zawsze to coś no nie ? . ; D 
Hope u like it ! .