piątek, 27 kwietnia 2012

13. One Direction

cz. 3 
Niedziela 
Budzisz się obok śpiącego Harrego. Wystraszył Cię, miałaś ochotę krzyczeć, ale nie chciałaś go obudzić. Pomalutku wyszłaś z łóżka nie budząc go. Poszłaś do kuchni, zjadłaś śniadanie : 
Z: Gdzie Harry ? .
T: Ammm ... 
N: No, gdzie ? . 
T: Ahh, śpi u mnie w łóżku ... 
1D: Co ? . 
T: No tak wm co sb myślicie, ale słowo daję, że dowiedziałam się o tym jak wstałam.
Li: Okej, spk. O nic Cię nie posądzamy... Przecież to Harry ! . 
T: Haha .. No taa... 
Lou: No to idziemy go obudzić ! . 
T: Nie ! . Nie ! . Niech śpi ! . 
L: No okej ... - powiedział zmartwiony, a ty poszłaś do twojego pokoju się ubrać. Nie będziesz przecież cały dzień paradować w szlafroku. Kiedy się ubierałaś ktoś, a raczej Harry, złapał Cię od tyłu i zaciągnął do łóżka. Zaczęliście się namiętnie całować. Nie chciałaś tego przerywać. Po 10 minutach skończyliście i leżeliście wtuleni w sb. Nagle do pokoju wszedł Louis: 
L: Oj, przepraszam ! . - wyszedł. Zaczęliście się śmiać. 
T: Dobra, Harry wstawaj ! . 
H: Muszę ?  .
T: Tak ! . Jest już pierwsza ! . 
H: Iiii ? . 
T: ... Jak chcesz to sb śpij, ale ja idę do chłopaków ! . 
H: To idź ! . - szybko wyszłaś z łóżka i zmierzyłaś w stronę drzwi. 
T: Pa pa ! . - krzyknęłaś wychodząc z pokoju. Byłaś na niego wściekła. Naburmuszona zeszłaś na dół i usiadłaś na kanapie. Chłopaki Ci się przyglądali. Zastanawiali się o co chodzi. 
T: No co ?! . - krzyknęłaś do nich - Nie gapcie się tak na mnie ! . 
Z: Spokojnie ! . O co Ci chodzi ? . 
T: Nie ważne ! . ... Możecie wygonić Harrego z mojego pokoju ?! . 
L: Emmm... Okej , już idziemy . 
T: Szybko ! . Muszę pobyć chwilę, albo cały dzień sama ! . - chłopaki szybko pobiegli na górę, ciągle byli zdziwieni Twoim zachowaniem. Nie minęły 2 minuty i wrócili : 
T: Co tak szybko ?! . 
N: Nie było go w Twoim pokoju !. 
T: Jak to ?.  
Z: No tak ! . - jak najszybciej pobiegłaś to sprawdzić. Harrego faktycznie tam nie było. Poszłaś do jego pokoju. Siedział gotowy na łóżku ( czyli ubrany, uczesany i umyty, już nie był w piżamie ; P ) wpatrując się w to co się dzieje za oknem : 
T: Harry ? . 
H: ( t,i ) ! . 
T: Wszystko okej ? . Czemu poszedłeś do swojego pokoju ? . Przecież pozwoliłam ci spać ... 
H: Wszystko db, ale zauważyłem, że jesteś na mnie ostro wkurzona, więc poszedłem się ogarnąć, niestety nie miałem odwagi zejść na dół i zobaczyć Cię wkurzoną ... 
T: Głuptasie ! . To prawda, wkurzyłeś mnie, ale ja nie umiem się na cb gniewać - musnęłaś go delikatnie w usta i przytuliłaś się do niego. Po kilku minutach poszliście do chłopaków gdzie zostałaś obsypana tysiącami pytań o co chodziło. Wytłumaczyłaś im wszystko. Potem zmieniliście temat. Potrafiliście przegadać 3 godziny. Przyszła pora na obiad, zamówiliście pizzę. Zjedliście i włączyliście telewizor. Oglądaliście, oglądaliście i oglądaliście. Byłaś strasznie zmęczona, sama nie wiedziałaś czym. Około godziny 22 zasnęłaś na kanapie. Chłopaki przykryli Cię kocem. Minęła godzina i Harry zaniósł Cię do łóżka. W nocy obudziłaś się i przebrałaś w piżamę. Kładąc się z powrotem spać przypomniałaś sb, że miałaś jutro wracać do domu. Nie miałaś na to ochoty. Pomyślałaś, że musisz tu jeszcze zostać, a do domu wrócisz za tydzień. Przez ponad pół godziny się wierciłaś i nie mogłaś zasnąć. Wyszłaś z łóżka i na paluszkach poszłaś do Harrego. On też nie spał. Wskoczyłaś do jego łóżka, przytuliłaś się do niego i momentalnie zasnęłaś. 
/ Wm, że trochę nudny, ale jakoś mam teraz braki weny ; ( / 
Gabi <3. 
Hope u like it ! , 

wtorek, 24 kwietnia 2012

12.Louis!.

Siedzisz na kanapie i czytasz książkę. Nagle słyszysz głos Lou z kuchni;
L; Gdzie one są!
T; Ale o czym ty mówisz.
L; To ty ją masz!
Wybiegł z domu, za 15 minut dostałaś smsa od Nialla; 'Chodź do nas, szybko'. Tak zrobiłaś. Gdy weszłaś do nich do domu wszyscy na cb 'skoczyli';
Li; Co ty mu zrobiłaś!
Z; Zamknął się w łazience i płacze.
Pobiegłaś do niego, a chłopacy za tb;
T; Kochanie,otwórz. Proszę.
L; Nie ma mowy!
T; Ale co ja zrobiłam
L; Ty już dobrze wiesz co!
N; Czy ty go zdradziłaś!
T; Oczywiście, że nie!
L; Ona zjadła ostatnią marchewkę!
T,Li,N,Z,H; -,-
H; Przecież to Louis ,można było się domyślić o co chodzi!
Poprosiłaś go aby wyszedł. Zrobił to tylko dlatego, że kupiłaś mu dużo marchewek. Wszystko się dobrze skończyło.
/Przepraszam, ale nie miałam weny/
Pauli!.♥xx
Hope u like it!

poniedziałek, 23 kwietnia 2012

11. Niall


Jesteś przyjaciółką 1D. Twoim chłopakiem jest Niall. Chłopaki urządzali imprezkę , ale nikt Ci nic nie powiedział. Jako jedyny Zayn postanowił Cię zaprosić. Przyszłaś na imprezę, nie znałaś nikogo po za chłopakami. Nialla nigdzie nie było. Chodziłaś po ich domu i znalazłaś Louisa. Coś tam robił, nie miałaś pojęcia co. Nagle złapał Cię od tyłu, do ust przyłożył Ci jakąś maskę i otruł, nie miałaś pojęcia czym. Zemdlałaś. Obudziłaś się po godzinie. Widziałaś, że każdy leży na podłodze i pomału zaczyna się budzić. Domyśliłaś się, że musiał otruć wszystkich. Przybiegł szybko do cb:
L: < imię twojego kolegi > i < imię twojego drugiego kolegi > nie mogą się obudzić.
T: To po co to do cholery robiłeś ?! – zaczęłaś się na niego wydzierać… Nic nie odpowiedział. Znalazłaś swoją koleżankę, która jako jedyna nie została otruta. Zaczęłyście uciekać przed Lou. Byłyście w różnych pokojach. Trafiłyście do łazienki. Ktoś chodził po domu i sprawdzał czy nikogo nie ma nie proszonego. Schowałyście się i nikt was nie znalazł. Powiedziałaś coś do swojej koleżanki nie wiedząc, że ktoś przechodzi koło drzwi.
F: Przecież tu nikogo nie ma ! .  Mówić kto tam jest ? . – byłyście wystraszone
T: Emmm ….
F: Proszę powiedzieć ! . – ułożyłyście włosy, poprawiłyście się i wyglądałyście sexi. Wyszłyście:
T: Striptizerki ! . – i uciekłyście. Poszłyście do salonu gier. Była tam jakaś dziwna gra. Postanowiłyście się dosiąść. Okazało się, że facet który tą grą się zajmował porywał ludzi. Nie chciał was wypuścić. Strasznie denerwowałaś się o Nialla nie odzywał się.
T: Proszę ! . Mogę wykonać tylko jeden telefon ? . Bardzo proszę! . – błagałaś faceta
F: No dobrze … Proszę zadzwoń ! .
T: Dziękuję ! . – wystukałaś numer do Nialla w telefonie. Po kilku sekundach odebrał, ale zanim się odezwał w tle było słychać „ uhh, uhh, ahhh, ahh ! .  Niall ! . „ Byłaś tym przerażona .
N: Halo ? .
T: Niall ? .
Dz: Niall, kto dzwoni i nam przeszkadza ? . – usłyszałaś jak ktoś pytał po stronie Nialla .
N: Moja dziewczyna … No co tam ? .
T: Niall, do cholery o co chodzi ? . Kto to jest ? .
N: Emmm … - był pijany .. słyszałaś to w jego głosie. Rzuciłaś telefonem o ścianę po czym sama się o nią oparłaś i zjechałaś w dół. Zaczęłaś płakać jak dziecko i krzyczeć :
T: Nie mogę mu wybaczyć ! . On mnie zdradził ! . Ja go tak kocham  ! . – nie mogłaś się uspokoić. Zaraz po tym facet widząc to wszystko zlitował się nad wami i was wypuścił. Wyszłaś z ich domu bez słowa, zapłakana i cała czerwona. To był wyjątkowo dziwny i straszny dzień. Niallowi nie wybaczyłaś mimo wielkiej miłości do niego. Zerwałaś z chłopakami kontakt. Żyjesz sama z rodzicami. Nie umawiasz się z nikim. Siedzisz zamknięta w sobie i zamierzasz to robić do końca życia. 
/ Wm trochę dziwne, ale zrobiłam go na podstawie mojego snu ; D, wm mam powalone sny hah. Myślę, że się podobało ; * / 
Gabi <3 . 
Hope u like it ! . 

niedziela, 22 kwietnia 2012

YAY!.

Przekroczyłyśmy 300 wejść! Dziękujemy wszystkim, którzy czytają naszego bloga, jest to dla nas naprawdę ważne! Dziękujemy!!!

piątek, 20 kwietnia 2012

10. Liam

W Twoim mieście jest super , ekstra chłopak - Liam. Do tego jest najbardziej popularny. Ty jako jedyna z tysiąca jego wielbicielek nie jesteś nim zainteresowana. Nie wzbudza on na tb wrażenia. Jesteś przewodniczącą drużyny siatkarskiej dziewcząt, a on drużyny piłkarskiej chłopców. Pewnego dnia mieliście mieć trening. Tak samo jak chłopaki:
L: Założymy się ! . Rozegramy mini mecz w nogę. Jeżeli wygrasz wy macie trening, jeżeli ja to my.
T: Okej ja się zgadzam - i podaliście sb ręce. 
Dostaliście po jednym chłopaku do pomocy. "Mecz" się zaczął. Cały czas miałaś piłkę. Liam ani razu Ci jej nie odebrał. Ku zdziwieniu wszystkich wygrałaś mecz 5:0. Chłopaki poszli, a wy zostałyście na trening. Po zakończeniu musiałaś wyjść jako pierwsza, bo Ci się śpieszyło. Kiedy szłaś ktoś Cię "porwał" i przyciągnął do ściany. To był Liam.: 
L: Nie miałem pojęcia, że tak dobrze idzie Ci gra w nogę. Zaskoczyłaś mnie. 
T: Dziękuję. Ale wiesz muszę już iść. 
L: Dlaczego ? . 
T: Śpieszy mi się. Z resztą nie twoja sprawa ! . - odepchnęłaś go i poszłaś. Jednak on Cię zatrzymał:
L: Dasz mi numer twojego telefonu ? .
T: No okej. Ale to nie moja wina jak się spóźnię. - wyciągnęłaś karteczkę i napisałaś na niej swój numer komórki - Proszę ! . Ale teraz naprawdę muszę już iść. Cześć ! . 
L: Pa ! . 
Poszłaś w swoją stronę. Dziwiła Cię jedna rzecz - tym razem czułaś się przy nim jakoś inaczej. Wieczorem zadzwonił Twój telefon. Dzwonił Liam. Odebrałaś z niechęcią, bo chciało Ci się spać. 
L: Heej ! . 
T: Siema.. 
L: Co tam ? . Zmęczona ? . 
T: Tak i to bardzo, dlatego nie byłam zadowolona tym telefonem.
L: Ahh... To bardzo przepraszam... Zadzwonić jutro ? . 
T: Jakbyś mógł ? . 
L: Okej nie ma sprawy - powiedział bardzo smutnym głosem
T: To pa pa ! . 
L: Pa pa ! . - rozłączyłaś się i poszłaś spać. Zaraz po przebudzeniu się poszłaś się ogarnąć. Znów dzwonił Liam. Odebrałaś: 
T: Cześć.
L: Hej . Lepszy humor ? .
T: O wiele - uśmiechnęłaś się 
L: To super.. Co powiesz na to żebyśmy się dzisiaj wieczorem spotkali ? . 
T: Okej mi pasuje . To gdzie i o której ? . 
L: Przyjdę po cb i pójdziemy do parku potem do kawiarni . Będę o 18. 
T: Okej , będę czekać papa ! . 
L: Pa pa ! . - byłaś zadowolona tym telefonem choć bardzo nie lubiłaś tego chłopaka. Do pewnego czasu. Liam przyszedł po cb punktualnie o 18. Czas razem spędziliście tak jak mówił.Park, kawiarnia i spacer pod Twój dom ; ) . Pod domem nie chciałaś się z nim rozstawać. Byłaś w nim zakochana:
L: To był cudowny wieczór. 
T: Zgodzę się z tb. Ale niestety musimy się już rozstać - posmutniałaś. On to zauważył. Zrobił coś czego się nie spodziewałaś. Delikatnie pocałował Cię w usta. Byłaś zaskoczona, nie mogłaś wypowiedzieć, ani słowa. 
L: Dziękuję ! . 
T: Za co ? . 
L: Za wszystko ! . Ale muszę już iść ... - zaczął odchodzić. Nie chciałaś tego. Pobiegłaś za nim złapałaś go i zaczęliście się namiętnie całować. Weszliście do Twojego domu. Rzuciliście się na łóżko. Rano gdy się obudziłaś byłaś szczęśliwa... Liam leżał obok cb i patrzył Ci głęboko w oczy po czym delikatnie pocałował. 
/ Gabi <3. 
Dzisiaj trochę trudno mi się pisało, ale się udało. Nie jestem z tego zadowolona, ale zawsze to coś no nie ? . ; D 
Hope u like it ! .

środa, 18 kwietnia 2012

9. One Direction

Cała seria dla Aleksaa
cz. 2
Sobota
Drugiego dnia wstałaś, ubrałaś się i poszłaś do kuchni. Chłopaki jedli śniadanie. Twoje leżało na stole, a Niall miał ochotę je zjeść, ale ty byłaś szybsza. Potem chłopaki powiedzieli Ci, że mają dzisiaj koncert. Po czym zaprosili Cię na niego. To, że jesteś z Harrym cały czas było w tajemnicy. Poszłaś się ogarnąć, kiedy już wszyscy byliście gotowi pojechaliście. Siedziałaś na widowni w pierwszym rzędzie. Tańczyłaś i wygłupiałaś się. Chłopaki zaczęli śpiewać " What makes you beautiful " , Liam poprosił Cię na scenę. Śpiewałaś z nimi. Piosenka się kończyła, śpiewał Harry. Zaśpiewał to dla cb. Można powiedzieć, że Cię podrywał. Byłaś na niego wkurzona. Po skończeniu piosenki uciekłaś za kulisy. Złość Cię roznosiła, a za razem smutek. Miałaś zeszklone oczy. Kiedy była przerwa w koncercie chłopaki przyszli za kulisy. Zauważyłaś ich i krzyknęłaś do Harrego " Zrywam z tb !  . " po czym uciekłaś, bo nie chciałaś widzieć ich smutnych. Fochnęłaś się na nich i wróciłaś do pierwszego rzędu. Udawałaś, że ich nie znasz, byłaś rozwrzeszczaną fanką. Poznałaś dziewczynę, która stała obok cb. Super się dogadywałyście. Mówiłaś jej, że przyjechałaś do Londynu tylko na ich koncert. Nagle Harry poprosił Cię na scenę w ramach przeprosin. Zaczęłaś krzyczeć, ale mu odmówiłaś i poprosiłaś żeby wziął twoją koleżankę stojącą obok. Spotkałyście się za kulisami. Przyszedł Louis. Zaczęłyście krzyczeć. Potem go przytuliłaś i powiedziałaś mu na ucho " Daj mi kluczyki, spakuję się i wracam do domu " . On potajemnie włożył Ci kluczyki do kieszonki. Wybiegłaś z płaczem z sali koncertowej. Chłopaki pytali Lou, co się stało i czemu uciekłaś. On im wszystko wytłumaczył. Harry oznajmił fanką, że ich najlepsza przyjaciółka jest na nich obrażona i czy pomogły by im to naprawić. Jesteś przed domem, otwierasz drzwi, wchodzisz do swojego pokoju, kluczyki rzucasz na łóżko i zaczynasz się pakować. Dzwonisz po taksówkę. Po kilku minutach jest już na miejscu, wsiadasz do niej i nagle słyszysz śpiew twojego ulubionego zespołu  One Direction w piosence " More than this ". Odwracasz się, widzisz tłumy fanek i ich. Czym prędzej wsiadasz do taksówki. Odjeżdżacie. Po kilku minutach mówi, że nie może przejechać przez te tłumy. Chłopaki dobijają się do samochodu, chcą żebyś wyszła. Zayn otwiera drzwi. Obojętnie wychodzisz z taksówki i nagle im wybaczasz. Nie jesteś w stanie być na nich zła. Szybko biegniesz do Harrego i go namiętnie całujesz. Jesteście szczęśliwi i zaczynacie się bawić. Parę godzin później wracacie do domu. Kładziesz się spać. Kiedy już śpisz każdy z chłopaków całuje Cię w policzek, a twój chłopak w usta. Lekko się uśmiechnęłaś.
/ Gabi <3 .
Hope u like it ! .

wtorek, 17 kwietnia 2012

8. One Direction

Znasz się z chłopakami z 1D już od roku i ani razu nie widzieliście się osobiście.
cz.1
Czwartek / Piątek
Siedzisz i rozmawiasz z koleżanką na gg. Zadzwonił Twój telefon, więc napisałaś "z.w". Dzwonił do cb Liam. Napisałaś o tym swojej koleżance. Odebrałaś :
T: Cześć, co tam ? .
L: Heeej ! . Dobrze, a tam ? .
T: Też - po drugiej stronie usłyszałaś chłopaków
L: Czekaj przełączę na głośnik.
H: Siema ! . Kiedy do nas wpadniesz ? .
T: Hay ! . Nie mam pojęcia ! .
N: Co powiesz na jutro ? . Przylecimy po cb ! .
T: Jutro ? . No okej ! .
L: To super ! . My już lecimy, pa ! .
T: Pa pa ! . - zaczęłaś się pakować, potem zapytałaś o zgodę rodziców. Nie chcieli się zgodzić, ale po długich godzinach błagania pozwolili Ci. Następnego dnia poszłaś do szkoły. Chłopaki mieli czekać na cb o 13:00 na lotnisku. W szkole byłaś rozdrażniona. W końcu przyjechał po cb tata. Musiałaś pójść z lekcji. Podczas jechania na lotnisko zadzwonił do cb Liam:
L: Czeeść, będziemy za godzinkę...
T: Okej, ja też.
H: Kto dzwoni ? . - wiedziałaś, że Liam i Harry się w tb podkochują. Jednak jednej rzeczy nie wiedziałaś : ciągle się o cb biją.
L: Kolega ! . - zdziwiło Cię to.
H: Serio ? . Nie (t,i)
L: Nie ! .
T: Okej kończę, pa ! .
L: Pa ! .
Chwilę potem Liam przyznał, że to z tb rozmawiał przez telefon. Harry się strasznie wkurzył i zaczął kłócić się z Liamem. Reszta chłopaków próbowała ich uspokoić. Ale nie wytrzymali i włączyli się do kłótni. Na lotnisku siedzieli i nie odzywali się do sb. Kiedy przyjechałaś na miejsce i ich zobaczyłaś rzuciłaś im się na szyję. Pierwsze na Zayna, Louisa i Nialla, a potem na Liama i Harrego całując ich w policzek. Pożegnałaś się z tatą i poszliście do samolotu. Siadłaś z tyłu z Harrym i powiedziałaś mu szeptem " Kocham Cię " po czym pocałowałaś go lekko w usta. Poprosiłaś go żeby nikomu o tym nie mówił. Po krótkiej rozmowie poszliście do chłopaków. Gdy przyjechaliście na miejsce pojechaliście do ich domu. Byłaś zaskoczona. Kiedy weszliście do środka pokazali Ci Twój pokój. Wypakowałaś się i poszłaś spać.
/Gabi <3.
Hope u like it ! .

7. Zayn!.

Dzisiaj są twoje urodziny. Masz je wtedy co twój idol, Zayn Malik. Postanowiłaś, że złożysz mu życzenia i poprosisz jednocześnie o to by cię follownął. Udało się! Napisał ci prywatną wiadomość;
Z; Czy ty też uważasz, że to przeznaczenie? To, że mamy urodziny w ten sam dzień.
T; Coś sugerujesz? ;D
Z; Można tak powiedzieć. Dasz mi swój numer telefonu?
Dałaś mu. Pisaliście ze sobą do później nocy. Po kilku miesiącach znajomości zaprosił cię do Londynu. Tam zostaliście oficjalną parą. Wszyscy cieszyli się waszym szczęściem.

/ Przepraszam, że taki krótki, ale nie mam weny;/
Pauli!.♥xx
Hope u like it!.

sobota, 14 kwietnia 2012

6.Louis!.

Wieczorem mają przyjść na kolację rodzice Lou. Chciałaś upiec ciasto marchewkowe, ale nigdzie nie mogłaś znaleźć kupionych marchewek;
T; Lou, wiesz może gdzie się podziały marchewki!
L; Jakie marchewki.-przyszedł do kuchni.
T; Czy ty je znowu zjadłeś!!
L; Przepraszam kochanie, ale wiesz że nie mogę się im oprzeć!
T; To z czego ja teraz upiekę ciasto marchewkowe,
L; A właśnie! Zapomniałem ci powiedzieć, że rodzice odwołali przyjazd.
T; Dlaczego mi nie powiedziałeś! Wiesz jak się przed tym wyjazdem denerwowałam! Miałam poznać twoich rodziców! - pleciesz bez sensu.
L; Oj, spokojnie!- zamyka ci usta pocałunkiem.
/Gabi♥
Hope u like it!.

Ważne!!

Bardzo prosimy o komentarze, bo nie wiemy czy nasze pisanie ma jakikolwiek sens! -robi oczy kota ze Shreka- Prosiiiimy!!.

5.Niall!.

Jesteś siostrą Harrego. Tego wieczoru urządzał imprezę. Zaprosił całe 1D i kilka dziewczyn. Zapłacił ci 5 dych, żebyś mu nie przeszkadzała. Byłaś zadowolona. Nie miałaś ochoty tam iść, bo musiałabyś spotkać Nialla, który ci się podoba. Impreza trwała w najlepsze. Byli strasznie głośno, więc mama kazała ci ich uciszyć. Zrobiłaś to bardzoooooooo  nie chętnie;
T; Ej, mama kazała się w...- zobaczyłaś, że każdy się na cb gapił- Co .
H; Wiesz siostra, tak się składa, że gramy w butelkę i padło między Danielle i Liama, czyli dokładnie na cb.
T; Ale ja nawet z wami nie gram.
H; Co z tego! Dobra Niall! Całuj ją!
T; Yyy... Nie całuj!
N; No ale dlaczego!
T;Bo nie! - wyszłaś.
Byłaś wściekła na Hazze. Na szczęście impreza się już skończyła. Nagle ktoś zapukał do drzwi;
T; Czego chcesz Harry!
N; To tylko ja, Niall. Dlaczego nie chciałaś mnie pocałować.
T; Bo..ty..znaczy..noo...dlatego...ty..no...mi..- przerwał ci pocałunkiem.
N; Ty mi się też podobasz. Chcesz być moja dziewczyną!
T; Oczywiście!- pocałowaliście się.
/ Pauli!.♥xx
Hope u like it!.

piątek, 13 kwietnia 2012

4.Zayn

Jesteś u babci i bawisz się z rodzeństwem. Ktoś dzwoni do drzwi. Nikogo się nie spodziewaliście. Babcia otwarła drzwi. Słyszysz rozmowę. Męski głos nieznajomego wydaje ci się być już słyszanym, ale mimo tego nie wiesz kto to jest:
NZ: Dzień dobry, nie wie pani jak dojechać na najbliższe lotnisko ? .
B: Witam, proszę wejdź to ci wszystko wytłumaczę .
Nieznajomy wszedł do domu, a babcia zamknęła drzwi. Kiedy zobaczyłaś chłopaka miałaś ochotę krzyczeć, ale poszłaś tylko do pokoju obok. Nie mogłaś uwierzyć własnym oczom. W kuchni twojej babci stał Zayn Malik. Gdy już się ogarnęłaś wróciłaś. Zayn przypatrzył się na cb, uśmiechnął się i powidział :
Z: Cześć ! .
T: H-h-h-ej ...
Z: Jestem ...
T: Zayn.
Z: No właśnie, a ty jesteś ...
T: (t.i). Przepraszam za to, że się wcinam w twoje zdania, ale jestem zaskoczona. Ty tutaj ? .
Z: Hah. Wm dziwne, ale ponieważ nie znam polskich miejscowości, ulic i samolotów, wsiadłem do złego i z lotniska zajechałem do ... ( twoje miejsce zamieszkania )? . I pojechałem przed sb. Miałem dość i postanowiłem zapytać o drogę.
T: I wybrałeś akurat ten dom ? .
Z: No tak ... - zaczęliście się śmiać. Twoja rodzina nie wiedziała o co chodzi. Zastanawiali się skąd znasz jego imię i inne informacje. Nie byłaś w stanie im tego wytłumaczyć. Poszłaś z Zaynem na dwór. Opowiedziałaś mu dlaczego jesteś ich fanką i od kogo o nich wiesz. Dogadywaliście się świetnie. Powiedziałaś mu o najbliższym hotelu i wymieniliście się numerami telefonu. Gdy pojechał do tego hotelu wytłumaczyłaś rodzinie o co chodziło.  Wróciłaś do domu. Ktoś do cb zadzwonił. Był to Zayn. Powiedziałaś mu gdzie mieszkasz, a na następny dzień on Cię odwiedził. Długo rozmawialiście. Kiedy się żegnaliście Zayn nie wytrzymał. Namiętnie Cię pocałował. Byłaś zaskoczona tym co zrobił. Myślałaś, że to sen. Ale jednak nie. Po 10 minutach odszedł. To był początek pięknej miłości.
Gabi <3 .
Hope u like it ! .

czwartek, 12 kwietnia 2012

3.Liam!.


Ostatni dzień nauki przed świętami. Cały dzień spędziłaś na uczelni. Wracasz do domu z gorączką 39 stopni, katarem i bolącym gardłem. To wszystko przez to, że zapomniałaś czapki, a padał śnieg i jeszcze po drodze do domu oblało cię wodą z kałuży przejeżdżające auto.
T; Hej kochanie!- wołasz od progu do swojego chłopaka Liama, tak właśnie Liama Payna z One Direction. Poznaliście się przez TT. Pisałaś jako fanka skończyłaś jako dziewczyna.
L; O matko! Jesteś cała rozpalona!
T; To tylko zwykłe przeziębienie! O widzę, że przygotowałeś kolację, dziękuję jesteś kochany!
L; Nic z tego! Jesteś chora! Dzwonię po lekarza, a ty się przebierz i marsz do łóżka!
T; Ale Liam!
L; Żadnego ale. Już, już! Chyba nie chcesz żebym musiał cię ukarać *porusza znacząco brwiami*
T; I tak nic z tego, bo jestem chora!  *wystawiasz mu język i zmierzasz w stronę łazienki*
Lekarz już pojechał. Okazało się, że masz zapalenie oskrzeli, czyli święta spędzisz w domu. Leżycie razem z Liamem w łóżku w Boże Narodzenie:
T: Dziękuje, że się mną opiekujesz, ale nie możesz całych świąt przeleżeć ze mną w łóżku. Jedź do swojej rodziny, na pewno się ucieszą! 
L; Nie ma mowy! Skoro ty się z łóżka nie ruszysz to ja też nie. Przecież obiecałem twojej mamie, że w Londynie się tobą zaopiekuję.
T; No tak, ale to nie oznacza, że musisz siedzieć cały czas w domu.
 Jeszcze długo się tak kłóciliście, aż Liam wyszedł z domu, a ty zostałaś sama w BN. 
-dzwoni telefon-
 T; Słucham.- akuratnie teraz musiała zadzwonić twoja mama.
TM; No hej słońce, chciałam ci złożyć,
T; Dziekuję - pociągasz nosem- Wszystkiego najlepszego!
TM; Coś się stało,  mi możesz powiedzieć wszystko.
T; Nie, po prostu jestem chora. Muszę kończyć. Papa.
Rozłączyłaś się. Nie chciałaś z nią rozmawiać. Liama nie było całą noc, za to ty cały czas płakałaś. Nagle ktoś wchodzi do domu. W drzwiach sypialni widzisz Liama. Zobaczyłaś, że się pakuję;
T; Co ty robisz!
L; Dziś śpię u Harrego.- nawet na cb nie spojrzał.
T; Proszę cię zostań, nie powinnam się w tedy z tb kłó...-zemdlałaś.
Obudziłaś się w szpitalu. Liam nawet nie pamiętał, ze się pokłóciliście. Okazało się, że jesteś w ciąży. 9 miesięcy potem urodziłaś śliczna córeczkę, która nazwaliście Julie. 
/ Pauli!.♥xx
Hope u like it!.

środa, 11 kwietnia 2012

2.Louis

2.Louis
Jesteś dziewczyną Lou, a chłopaki to Twoi najlepsi przyjaciele. Byłaś u nich na wakacjach, ale przyszedł rok szkolny i musiałaś wracać. Ciężko było Ci się z nimi rozstać. Ale musiałaś. Codziennie ze sobą rozmawialiście, pisaliście SMS-y i przestałaś uważać na lekcjach. Strasznie tęskniłaś, z resztą oni też. Pewnego dnia kiedy skończyły się lekcje zadzwonił do cb Lou:
L: Cześć skarbie.
T: Hej, strasznie tęsknię. Kiedy się znów zobaczymy ? .
L: Już nie długo !. I mam dla cb niespodziankę! .
T: Naprawdę? . Jaką ? .
L: Jakbym Ci powiedział to nie byłaby już niespodzianka.
T: No tak. Jestem bardzo ciekawa co to jest. Muszę już kończyć. Pa pa.
L: Pa pa, kotku.
Umówiłaś się z koleżanką, że pójdziecie do sklepu na małe zakupy. Przed szkołą były ogromne tłumy. Nie wiedziałyście co się dzieje.
T: Normalnie jakby jakaś sławna osoba przyjechała ! .
Wyszłyście ze szkoły i próbowałyście się przecisnąć przez tłumy. Nagle przed sobą ujrzałaś jego. Twojego kochanego Louisa i chłopaków. Nie mogłaś uwierzyć własnym oczom. " więc to była ta niespodzianka " - pomyślałaś po czym podbiegłaś do Lou, rzuciłaś mu się na szyję i pocałowałaś. Przywitałaś się z chłopakami. Wróciliście całą szóstką do Twojego domu. U cb Twój chłopak powiedział, że to nie koniec niespodzianki i wyciągnął z kurtki małą paczuszkę. Byłaś jeszcze bardziej zachwycona. Otworzyłaś ją. W środku leżał złoty łańcuszek ze złotym serduszkiem.
T: Dziękuję ! . Ale mi jest teraz głupio, bo ja nic dla cb nie mam ! .
L: To nic. Wcale nie musisz nic mi dawać.
Pocałowaliście się namiętnie. Dalej nie wierzyłaś w to, że chłopaki właśnie dla cb tu przyjechali.
 Gabi <3 .
 HOPE U LIKE IT ! .

1.Harry!.




1.Siedzisz z Harrym na kanapie. Oglądacie film wtuleni w siebie. Nagle dzwoni jego telefon. Patrzysz na ekran *słońce xx*;
T; Kto to?- pytasz ze łzami w oczach.
H; Moje słońce.- odpowiada ci obojętnie, ty wstajesz z kanapy.
T; Jak mogłeś?- krzyczysz mu w twarz.
H; Oj [t.i.], to moja mama. Ty jesteś moim światem, ale ona jest moim słońcem.
Przytulasz się do niego;
T; Nie strasz mnie już więcej!
Harry łapie twoje policzki i ociera łzy. Resztę popołudnia spędzacie wtuleni w siebie rozmawiając o przyszłości, wspólnej przyszłości.

/Pauli!.♥xx
Hope u like it!.

Siemka!.

Będziemy tutaj zamieszczać imaginy o One Direction. Myślimy, że będzie się wam miło czytało!.